10 mitów o wzmacniaczach lampowych

10 mitów o wzmacniaczach lampowych, w które jeszcze wierzysz.

Branża audio pełna jest stereotypów, tych na temat wzmacniaczy lampowych jest wyjątkowo dużo… a jako, że to mój konik to postanowiłem wyjaśnić te najczęściej spotykane… 🙂

1. Grają ciepło

To absolutnie najczęściej krążący mit na temat lamp. Te najlepsze, najbardziej cenione i bezkompromisowo wykonane triody single ended brzmią tak naprawdę bardziej analitycznie, szczegółowo i dynamicznie niż zdecydowana większość tranzystorów.

Z tą różnicą, że triody SET dużo lepiej różnicują barwy, faktury, lepiej lokalizują źródła pozorne i lepiej brzmią na niskich poziomach głośności (mają bardziej jakościowe pierwsze – najważniejsze waty) i oddają trójwymiar i holografię sceny i źródeł pozornych. Śrubują więc na wysoki poziom to, co w tranzystorach jest najtrudniejsze do osiągnięcia.

Spokojnie. Większość lamp z budżetu do 10-20 000PLN na rynku lamp nowych nie gra jednak w takiej manierze 🙂

Poprzez stereotypowe postrzeganie lamp – klienci szukają w nich głównie ciepła, większej saturacji barwowej i większość producentów oferuje im takie produkty.

Zazwyczaj wynikają one z jakiegoś kompromisu konstrukcyjnego (np. mniejsze i tańsze trafa głośnikowe), są więc tańsze w produkcji.

Do swoich zadań – czarowania, dobarwiania i osładzania prezentacji sprawdzają się świetnie.

wzmacniacz lampowy phoenix audio ecl86

2. Buczą / brumią

Wzmacniacze lampowe nie buczą, buczą niektóre nieudane konstrukcje, albo stare urządzenia z awariami.

Dobrze zaprojektowany wzmacniacz lampowy powinien być bezgłośny. Musi być, bo jeśli ma grać np. z kolumnami 100db byłby nieznośny do słuchania.

3. Są awaryjne

Wzmacniacze lampowe są zbudowane ZNACZNIE prościej niż tranzystorowe, czy hybrydowe. To bardzo proste, sprawdzone przez dziesiątki lat układy z drobnymi modyfikacjami. Wiele z tych układów powielana jest od 50-60lat i te urządzenia nadal potrafią bezawaryjnie pracować.


Za który z dzisiejszych tranzystorów dacie sobie uciąć rękę, że jest tak dobrze zrobiony i z takich komponentów, ze będzie miał podobną żywotność?

Obserwowaliście kiedyś Jacka Kawę z Retro Audio na Youtube? Jak rozbiera te wielkie końcówki mocy? Zapytajcie serwisantów na Facebook ile kosztuje serwis Krella, Marka Levinsona. Ostatnio widziałem również wracającą Leemę Tucanę 2 (projekt ma może 15 lat).

Sam czas pracy serwisanta powoduje, że koszty są duże. Rozkładanie, składanie, a do tego jeszcze komponenty.

Zadzwońcie teraz do serwisu, który naprawia wzmacniacze lampowe i zapytajcie jaki jest koszt przeglądu, regulacji prądów, czy wymiany kondensatorów, podstawek w nawet 30 letnim lampowcu…

Najbardziej awaryjnym elementem wzmacniaczy lampowych… są lampy – i to zazwyczaj mocy, czyli te, które są elementem eksploatacyjnym.

W większości dobrze zrobionych wzmacniaczy, które znam komplet lamp wystarcza na kilka lat słuchania. Miałem wzmacniacze 20-30-40 letnie, które nadal grały na oryginalnych lampach…

4. Wymagają rozbierania i własnoręcznej regulacji biasu

Zdecydowana większość wzmacniaczy lampowych ma obecnie BIAS automatyczny. Również tych starszych.

BIAS manualny często był stosowany w konstrukcjach domowych, albo wzmacniaczach lampowych z lat 60, czy 70.

Dziś jeśli jest taka konstrukcja – zazwyczaj regulacja jest na zewnątrz i wystarczy przekręcić dwie śrubki zgodnie z instrukcją obsługi (jeśli kiedyś miałeś śrubokręt w ręku – poradzisz sobie)

Taki manualny BIAS mają np. Chińskie wzmacniacze Line Magnetic.

wzmacniacz lampowy cary cad300b push pull

5. Zamulają na basie

Mamy wiele typów lamp mocy i wiele różnych rodzajów lampowców – podobnie jak wzmacniaczy tranzystorowych. Inaczej gra np Pass Labs, a inaczej Hegel, czy Gato.

Najtańsze lampy np. na EL34, tanie z Chin, czy takie, które są skonstruowane bardzo budżetowo np. na słabych trafach mają luźny bas – w zamian zazwyczaj oferują bardzo ciepłą, często aż za ciepłą średnicę – są po prostu kierowane do takiego użytkownika.

Wzmacniacze na KT88,czy KT120 (te ok 100W mocy) zagrają z lepszym atakiem i dynamiką niż większość tranzystorów w podobnym budżecie.


Lampa 2a3, ECL86 będzie również spektakularna w tym zakresie – tyle, że z racji małej mocy będzie robiła to fantastycznie na niskich poziomach głośności, a żeby dostać to samo głośno – trzeba już odpowiednie kolumny – zazwyczaj z 8-12 calowym przetwornikiem.

Dobrze zrobiona 300B, czy 845, 211 również potrafi na tym paśmie zaszokować – tylko to już nie będzie wzmacniacz za 20 000PLN od firmy z metką.

6. Mają świszczącą, jazgotliwą górę

Dobre lampy – szczególnie triody 300B, 2a3, ECL86 mają najwyższej klasy gładkość i przestrzeń na górze.

Tańsze jak KT, czy EL34 z tanimi, podstawowymi lampami potrafią grać jazgotliwie – ale tutaj akurat warto użyć jakiegoś niedrogiego kabla miedzianego, albo po prostu zmienić lampy na nieco bardziej pastelowe.

Najczęściej jazgotliwy dźwięk dostajemy jednak ze wzmacniaczy Chińskich – zrobionych z najtańszych komponentów, albo z najtańszych lamp

Często jest to też wynik po prostu kiepskiego spasowania systemu. Problem pojawia się czasami, ale można sobie z nim relatywnie tanio poradzić.

7. Nie ma na rynku kolumn do lampy

Lampa zagra z każdymi kolumnami. Tylko podobnie jak tranzystor nie każda lampa z każdymi kolumnami.

Słabsze mocowo, ale najwybitniejsze w pierwszych watach triody nie będą najlepszym wyborem np. do małych kolumn podstawkowych, które potrzebują dużo mocy, i często wyższego poziomu głośności, żeby wygenerować ciśnienie akustyczne.

Natomiast wzmacniacz np. na lampie KT poradzi sobie z nimi bez problemu. Podobnie jak 845, czy 211.

Pamiętajmy jednak, że gra cały system, a wiec połączenie źródło-kolumny-wzmacniacz.

Jeżeli dobieraliśmy kolumny i źródło testując kilka rozwiązań nie oczekujmy, że pierwsza, czy druga losowo dobrana budżetowa lampa od razu zatrzęsie naszym światem.

Zawsze WARTO SPRÓBOWAĆ, bo czasami udaje się trafić w 10. Natomiast nie należy się zniechęcać po 1, czy 2 nieudanych podejściach

wzmacniacz lampowy JADIS

8. Do lampy tylko kolumny powyżej 90db

Kolejny mit, wyjaśniony już częściowo w punkcie 5 i 7. Wysoka efektywność nie powinna być kryterium dyskwalifikującym wzmacniacz lampowy.

Wszystko zależy od tego czego słuchamy i jak słuchamy.

Tutaj znajdziesz szerszy wpis na ten temat.

Do cichych odsłuchów i spokojnego repertuaru można użyć nawet 2-8W lampy z takimi kolumnami i jeśli chodzi o barwę, faktury, przestrzeń, repertuar jazzowy, wokale, soft rock, blues, czy nawet elektronikę – sprawdzą się one doskonale.

Do głośnych odsłuchów i uniwersalnego słuchania z takimi kolumnami mamy mocniejsze lampy – 845, 211, czy KT, EL.

Zasada jest raczej podobna jak w przypadku doboru tranzystora do kolumn. Wolnego, ciepłego wzmacniacza o dużym basie nie łączymy z kolumnami o podobnym charakterze. I odwrotnie.

Wszystko to doprawiamy odpowiednim źródłem. Jeśli mamy przetwornik na Sabre, czy R2R może wystąpić problem z ostrością na górze – szczególnie w przypadku tańszych lamp i tańszych DACów.

Generalnie bardziej istotnym czynnikiem jest przebieg impedancji kolumn, ale też nie regułą, że te o większych spadkach impedancji będą nie do napędzenia.

Pojawi się zapewne kompromis w jakimś repertuarze, czy zestawieniu, ale pojawi się też coś innego.

Polecam posłuchać dłużej i innego repertuaru. Często takie eksperymenty sprawiają, że poznajemy i cieszymy się zupełnie inną i nową muzyka.

9. Wzmacniacze lampowe nagrzewają pomieszczenie

To prawda. I jednocześnie mit, bo mam wrażenie, że wiele osób wyobraża sobie wzmacniacz lampowy podnoszący temperaturę niczym grzejnik.

Jeżeli wstawimy monobloki na 8 lampach KT, czy 4×211, 845 – faktycznie może zrobić się ciepło. Szczególnie w małym pomieszczeniu, czy przy długim odsłuchu

Integra na EL34, czy EL84, Single Ended na 300B naprawdę nie robi wielkiej rożnicy i rzadko kiedy – mieszkając w najcieplejszym mieście w Polsce, nawet latem rezygnuję z grania na lampie.

Np. Line Magnetic 805 grzał już za to na prawdę mocno.

10. Pobierają dużo prądu

Pobór mocy możemy sprawdzić w parametrach i porównać z naszym poprzednim wzmacniaczem. Co do zasady A klasa pobiera zawsze więcej prądu – niezależnie, czy to hybryda, czy tranzystor.

Większość lampowców produkowanych seryjnie nie ma bezkompromisowych traf zasilających czy punktów pracy w szczycie, toteż nie bierze tak dużo prądu jakby mogła. A i nie każda lampa gra w klasie A.

Jeżeli jedna kilowatogodzina kosztuje w Polsce średnio 1,15zł. Wzmacniacz pobierający średnio 250-300W prądu stałego w ciągu godziny za te 1,15 pracuje 3-4h.

Tak więc za 30 dni używania wzmacniacza 3h dziennie, który pobiera 250-300W prądu stałego (A klasa, a więc przypadek NAJDROŻSZY) płacimy jakieś 35zł

Względem tranzystora w klasie AB zapłacimy kilka może kilkanaście złotych miesięcznie więcej.

To co powiem może być na pierwszy rzut oka nieeleganckie… ale jest szczere i jest dobrą radą… Jeżeli wydatek 35zł miesięcznie na prąd Cię przerasta… to audio nie jest hobby dla Ciebie. 🙂

Total
0
Shares
Subscribe
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Adam
Adam
6 miesięcy temu

Jeszcze nie mam doświadczenia z lampą. A jakbyś miał wybierać pomiędzy Haiku, WBA a Unison Research to jaki model (oraz typ lampy) byś wybrał? jazz, muzyka klasyczna, średnio-cicho. Kolumny 86dB.

Adam
Adam
5 miesięcy temu

To pokój 25m, powiedziabym że normalnie zagracony. Za kolumnami (YB Audio Zephyr) powieszone ustroje akustyczne. Budżet 15k. Ważny czynnik wizualny, stąd te 3 firmy.

ADam
ADam
5 miesięcy temu
Reply to  admin

Dzięki za info. Mam klasę D, GATO DIA-250S. Na moje proste ucho jest OK i nie zamierzam się go pozbywać. Ale chciałbym posiadać jako drugi wzmacniacz coś całkiem z drugiego bieguna.

Raf
Raf
1 miesiąc temu

Powiem tak. Sory, ale ten komentarz niestety wywraca do góry całą tą rozkminę. Grasz z tranzystora, o czym wspomnialeś zresztą, masz dynamikę i wykop. Na tym to polega. Czego nie ma? Nie ma znaczenia. Gramy tylko z cyfry, bo co innego nie ma sensu, to jest oczywiste. Jeśli ktoś pomyśli i gra z kompa, wgrywając sterowniki pass-through, to wysyla ilość bitów w bitperfect z zewn. procesora, który pomija zaszumiane magistrale i skraca tor. Wtedy instalujesz EAPO czyli silnik konwolucji z możliwością wgrania każdego filtra parametrycznego oraz ich ilości jaką sobie zażyczysz i NAGLE wszelkie tematy o których mowisz Ty, z całym szacunkiem bo szanuje, ale to jest głupie. Wcześniej dokonując korekty w REWie(jasne, trudny learning curve, ale dla chcącego…) Wy wymieniacie sprzety, płacicie w kur. .. siana za to, jakieś abstrakcyjne kwoty, a chodzi u miejętność zrozumiania fali i częstotliwości i ich zależności między sobą, czy balansu którego szuka każdy audiofil. Ty mówisz o czym tam mówisz, a ja się śmieję, bo mam pęłną kontrolę i nad pomieszczenia i każdym hercem, mogą wciskać on/off kiedy chcę. TO pozwala mi robić to czego 99% audiofili nie zrobi, siedze, widzę wielki ekran pokręteł, fali, filtrów, klikam i zmieniam – wyciągam wnioski, a więc steruje. Puenta jest taka, szkoda czasu. Po prostu wybierz mądry tor i możliwość sterowania,(oczywiście mając dobry hardware) a cały ten portal nie ma sensu. Mój dźwięk brzmi lepiej niż z każdej lampy, sory, just matematyka i fizyka. Pozdrawiam

zenek
zenek
22 dni temu

to ja mam inne pytanie – wzmak słuchawkowy. Felix Audio 4 lampy. Czy musi stać na górnej półce? Wiadomo grzeje się trochę ale jeśli stoi półkę niżej i ma trochę miejsca nad lampami tak na szerokość dłoni to chyba jest ok? W końcu lampowe radia to są drewniane skrzynki często i chyba na żywotność lamp to dużego wpływu nie ma? Raczej słucham co jakiś czas i to 1 plyta i wyłączam – więc nie gra to godzinami 🙂

Zapisz się do newslettera
otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach