Są rzeczy, których się nie zmienia – bo nie za bardzo jest co w nich zmieniać. Wszystko co zbędne zostało już wyrzucone, a dodatki są zbędne.
Dziś urządzenie, które nie kusi wielkimi lampami, gigantyczną mocą, spektakularnymi parametrami technicznymi, wbudowanym phono, czy bluetootem.
Vindicator – informacje ogólne
Audio Note Vindicator Silver Signature to chyba najdłuższa nazwa dla wzmacniacza, jaką sobie przypominam.
Z pewnością zaś najwięcej liter przypada na 1 wat mocy, bo jest ich całe 3.5
Pisząc ten post mam pewnego rodzaju mindfuck. Wiem, że dla wielu z moich czytelników istnienie tego urządzenia, jego kultowość i wyjątkowość jest tak oczywiste jak istnienie dnia i nocy.
Dla innych zaś to jakieś abstrakcyjne dziwaczne ustrojstwo o mocno industrialnym designie i proporcjach, których po prostu nie ma opcji wcisnąć na konwencjonalną szafkę RTV.

Dla wielu ludzi święty Graal, dla innych, którzy mają wklepane, że muszą mieć 300W coś absolutnie poza radarem. A szkoda, bo takim klockiem w swoim systemie każdy meloman, czy audiofil pobawić się kiedyś powinien.
Gra na takim wzmacniaczu pozwala po prostu wiele zrozumieć – jak bardzo dajemy się walić w balona z tymi watami i stereotypami na temat brzmienia lamp. Te 3.5W brzmi naprawdę mocarnie, czysto i transparentnie. Daleko mu do ciepła, ale gdy mamy tego typu transparentność i gładkość – nagle okazuje się, że wcale tego ciepła nam nie potrzeba.
Audio Note Vindicator Silver Signature – Brzmienie
Dyrygent.
Mój egzemplarz był olampowany 2a3 RCA NOS i Brimarami, także wg mnie bardzo dobrze – można pewnie lepiej/inaczej… ale to już jest na prawdę świetny zestaw lamp.

Myślę że w sporej części sound tego urządzenia można porównać z innym legendarnym 2a3 Sun Audio. Niestety Sun to urządzenie kompletnie niepowtarzalne – każdy egzemplarz na rynku polskim jest inny, ma inne komponenty i gra inaczej .
Vindicator z uwagi na fakt, że pochodzi z manufaktury delikatnie zmienia się oczywiście z biegiem lat, ale co do zasady w 98% pewien sznyt pozostaje.
Jak więc gra Vidicator?
Nijak. On dyryguje, pozwala muzyce płynąć.
Trochę to przewrotne, ale jakoś tak ciśnie mi się na usta / palce.
To brzmienie tak naturalne, trójwymiarowe, przestrzenne. Bez pogrubień, powiększeń brył, wyostrzeń, podbić basu, czy mid basu, wypchnięć średnicy czy ekspozycji góry… Że można by powiedzieć, że nie wnosi do toru prawie nic.
Tylko to nijak jest pewnego rodzaju sztuką, której żadne Accuphase, Luxman, McIntosh i wiele innych klocków po 50-100-150k po prostu nie potrafi.
Naturalność, oczywistość, połączenie wyrafinowania, doskonałość proporcji, czystość, przejrzystość, nieprawdopodobna ilość powietrza. To brzmienie, jakie wielu kojarzy z tranzystorami – ale z takim małym ALE – tu jest muzyka, dusza.

Muzyka z Vindicatorem to trochę jak rysunek ołówkami – wiecie taki, że jak patrzycie to wygląda jak zdjęcie, ale takie lepsze, prawdziwsze, bardziej ludzkie.
Audio Note Silver Signature – Opinia
Bez dwóch zdań to wyjątkowe urządzenie. Bez dwóch zdań nie dla każdego – determinuje to zarówno jego cena jak i charakterystyka brzmienia. No i mimo wszystko moc.
Z drugiej strony, gdy ostatnio wpiąłem go do Brownów i puściłem Ludovico Einaudiego moim rodzicom, nalałem nam po lampce Primitivo. Coś się zmieniło w pomieszczeniu – i to jeszcze zanim zaczęliśmy spożywać.
Moi rodzice piją półsłodkie, albo półwytrawne. Albo wcale. Ale gdy przynoszę dobre wino wytrawne – to nagle okazuje się, że im smakuje.
Podobnie jest z Vindicatorem. Można nie lubić lamp i psioczyć na moc. Ba. Można nawet nie słuchać muzyki w której jest spektakularnie dobry – ale gdy zostanie umiejętnie zaaplikowany…
Zatrzymuje czas, zmienia percepcję, wprowadza nostalgię, relaks, luz, zadumę, spokój. Wycisza. Wprowadza w trans.
Słuchając fortepianu, skrzypiec, wiolonczeli, kontrabasu – wprowadzamy się w stan takiego spokoju, że nagle nasza dotychczas ulubiona muzyka staje się nieznośnym chaotycznym hałasem…
Trochę jak spacer po pustej plaży nad morzem. Tylko tutaj nie musimy wstawać z kanapy i… jechać nad morze licząc, że trafimy na pustą plażę i pogodę 😉

Bez wątpienia obok Audiona 300B PSE, Black Shadow2, Phoenixa ECL, Sun Audio 2a3 Wojtka, Audio Note OTO SE jedno z najciekawszych urządzeń jakie przeszło przez moje ręce i uszy.
Black Shadow2 i Silver Night mk2 dzięki swojej mocy są bardziej uniwersalne – nie tak wyrafinowane i detaliczne, ale mają nadal „to coś” i są w stanie uciągnąć większość kolumn na rynku dając triodowy czar i dodając do tego kopa, tkanki, masy – to przy nieco węższych kolumnach bardzo potrzebne. Kosztem jak ZAWSZE przy wzroście mocy jest wyrafinowanie.