O tak, wspaniały clickbaitowy tytuł, prawda? Mam nadzieję, że po przeczytaniu treści wybaczysz mi go…
Niezależnie od tego, czy chcesz wydać na kolumny 1000PLN, czy 100 000PLN i będą to głośniki nowe, czy używane, czy Vintage – jestem przekonany, że ten artykuł mocno pomoże Ci nieco szerzej spojrzeć na to hobby.
Najważniejsze zdanie, które warto sobie wbić do głowy na początek: Audiofil ma kompletnie inne wymagania niż meloman, który szuka domowego stereo.
Niemniej, warto korzystać świadomie z dobrodziejstw świata audiofilskiego – o czym na końcu.
1. Wybrać kolumny A czy B jakie są wasze doświadczenia?
Najgorsze pytanie jakie można zadać. Nie wiesz czy odpowie Ci osoba, która widziała je tylko na zdjęciu, osoba, która słuchała ich w dobrym zestawieniu, czy złym, czy słucha takiej samej muzyki, jakie ma warunki lokalowe.
Większość osób z większą wiedzą po prostu się nie udziela, a treść pytania sugeruje, że nie zadałeś sobie kompletnie trudu, aby czegoś się dowiedzieć na ich temat. Nikt więc nie zada sobie większego trudu, aby Ci doradzić.
Jak wybierałeś sobie dziewczynę to też pytałeś kogoś o zdanie? Może jej byłego?
Żeby ktoś Ci pomógł uwzględnij następujące:
- z jakim repertuarem maja grać te kolumny
- w jakim pomieszczeniu
- z jaką elektroniką
- dlaczego akurat te Cię zainteresowały
- czego do tej pory słuchałeś i co Ci się podobało, czego oczekujesz po zmianie tych kolumn
i wreszcie:
- jaki masz budżet
Wówczas masz szansę, że ktoś podsunie Ci wartościową odpowiedź – potwierdzi ich wybór lub wskaże inne bardziej dopasowane do Twoich potrzeb.
Jeżeli nie pochylisz się nad tematem, to równie dobrze możesz kupić losowe głośniki.
2. Wybierasz kolumny na podstawie znanej marki.
Większość znanych marek ma długie łańcuchy dystrybucyjne. Zarabia producent, dystrybutor generalny, sklep – a płacisz TY.
Jeśli skusi Cię wysoki rabat to możesz tylko sobie wyobrazić ile realnie kosztowała produkcja takiego produktu, skoro po drodze zarabia tyle osób, a Ty dostajesz tak niską cenę.
Stosowanie bardzo tanich materiałów niskiej jakości, często produkowanych w Chinach nie zwiększa szansy na dobrą jakość dźwięku.
Dobrze jest dać szansę manufakturom – czasami dostaniesz mniejszy rabat, ale pomijasz jedno z ogniw dystrybucji i masz po prostu szansę na dużo wyższą jakość.
Decyduje oczywiście słuch, ale warto dać szansę tym mniej znanym produktom.
3. Wybierasz kolumny za małe do swojego pomieszczenia.
Fizyki nie oszukasz. Mała kolumna podstawkowa, czy wąska podłogówka z bass reflexem to zazwyczaj recepta na bardzo duży problem już na początku.
Dlaczego? Małe przetworniki potrzebują dużo prądu, dużo mocy żeby wytworzyć odpowiednie ciśnienie akustyczne w Twoim pomieszczeniu (dać energię muzyce).
Często mają trudny w kontroli bas (duży wychył zawieszenia) i muszą grać głośno, żeby dać Ci kopa, dobrą podstawę i dobrze dociążony dźwięk.
Żeby to skompensować musisz kupić mocny wzmacniacz. Waty są dzisiaj tanie, ale jakościowe Waty już nie. Zazwyczaj mocny wzmacniacz i wąskie/małe kolumny to kiepskie granie na niskim poziomie głośności i w średnicy (a tam jest 90% informacji).
Przy głośniejszym odsłuchu, w niezaadoptowanym pomieszczeniu świetna recepta na dudnienie, albo chaotyczną, męczącą górę.
Jak to się próbuje poprawić? Zazwyczaj jest wówczas jeszcze mocniejszy i droższy wzmacniacz (bo ma trzymać bas), albo drogie kable, adaptacja akustyczna na którą zazwyczaj nie ma miejsca, a problemu i tak nie przeskoczysz.
Duży przetwornik (np 8 cali i więcej) Nie musi się tak “siłować” żeby zrobić ciśnienie akustyczne w Twoim pomieszczeniu, zazwyczaj dużo lepiej brzmi na niskim poziomie głośności i gra swobodniej.
Do takich kolumn nie trzeba stosować tak mocnej elektroniki, a w przypadku elektroniki najciężej jest połączyć WYSOKĄ MOC i dobrą barwę w średnicy. Jest dużo wzmacniaczy 15-50W, które grają naprawdę na bardzo wysokim poziomie – i tranzystorowych i lampowych – muszą tylko dostać względnie przyjazne głośniki.
4. Bagatelizujesz to gdzie będą stały kolumny
Dużą zaletą monitorów i wąskich kolumn jest scena/przestrzeń, którą kreują. Jeśli wepchniesz jedną kolumnę w róg pokoju, albo dopchniesz je pod ścianę, ustawisz zbyt blisko siebie… To tracisz 50% ich wartości – wówczas nie mają szans zagrać dobrą holografią, która jest właściwie największym atutem wąskich i małych kolumn.
Takie kolumny nie mają z racji gabarytu tyle energii i jakości na basie.
Jeśli odsłuchujesz kolumny w sklepie i stoją po 1,5m od ścian bocznych i 3m od ściany tylnej i Ci się podobają…
To miej świadomość że podobają Ci się głownie dlatego, że tak są ustawione. Większość monitorów, którym zabierze się przestrzeń wokół nich, czy symetrię traci większość swoich największych atutów.
Rezultat jest taki, że wydajesz kupię kasy, a w ustawieniu, które masz w domu lepiej sprawdziłby się kompletnie inny głośnik – czasem dużo tańszy.
Jeśli dostawiasz do ściany kolumny z tylnym Bass reflexem – zabierasz im ilość basu. Zabierasz holografię. Co tam więc ma grać? Nawet wzmacniacz za 50 000 tego nie uratuje. To będzie grało – ale kompletnie nie na miarę budżetu, który wydałeś.
5. Wybierasz detal i dynamikę
Nie zrozum mnie źle. To normalne, że chcesz mieć szczegółowy i dynamiczny dźwięk – każdy by chciał. Większość nowych urządzeń sprzedaje się właśnie detalem i dynamiką. Bo to najłatwiej sprzedać osobie, która zaczyna i chce szybko mieć ten zakup z głowy.
Niestety te detaliczne urządzenia fatalnie odnajdują się w niezaadoptowanych pomieszczeniach z pogłosem (szybko męczą). To co jest bardzo efektowne na krótką metę na dłuższą robi się nieznośne.
Szukaj balansu, posłuchaj dłużej. Posłuchaj najpierw ciszej, potem głośniej. Zadbaj o dobrą średnicę – to tam jest 90% informacji, tam są emocje z wokali Twoich ulubionych artystów. Jak? Wzmacniacze A klasowe i lampy mogą być odpowiedzią na to pytanie. Nie muszą, ale warto spróbować.
Chyba, ze słuchasz głownie elektroniki/rapu/muzyki klubowej. Wówczas to energia z basu będzie najważniejsza.
6. Nie dopasowujesz kolumn do swojego repertuaru
Jak coś jest do wszystkiego… to w niczym nie będzie dobre i trzeba szybko zrozumieć gdzie chcesz mieć kompromis.
Sprzęt, który sprawdzi się w wybitnie zrealizowanej muzyce będzie fatalny do kiepsko zrobionego popu i odwrotnie.
Co innego liczy się w jazzie i akustyce i przy świetnie zrealizowanych płytach. Zdecydowana większość prawd audiofilskich dotyczy właśnie odsłuchów samplerów i perfekcyjnie zrealizowanych płyt.
Co innego w przypadku muzyki z lat 60-70. Jeszcze co innego w RAPie, Techno, czy Rocku.
Łącznie z tym, że często słucha się tej muzyki na różnych poziomach głośności. Można relatywnie tanio złożyć fantastyczny zestaw do intymnego wieczornego odsłuchu Jazzu, który jednak nie będzie się nadawał do Rocka i Popu.
Można dobrać wspaniałe kolumny do rocka, które jednak w jazzie będą nijakie po prostu poprawne.
Im więcej chcesz połączyć, tym więcej kompromisów, albo więcej wydatków.
Niemniej jeśli będziesz chciał rocka grać na kolumnach o cechach faworyzujących jazz to ciężko będzie Ci się z tego wyplątać.
7. Gra system, a nie same kolumny
System, czyli źródło (gramofon, CD, czy streamer), wzmacniacz + gadżety jak np. kable.
Istotne jest, żeby zrozumieć, że te same kolumny można zepsuć (nawet celowo na prezentacji) kiepskim zestawieniem… i dodać im skrzydeł drogim i dobrze dobranym zestawieniem. Krótko mówiąc można manipulować tym, jak klient ma odebrać dane urządzenia i jak ma je postrzegać.
Stąd niektóre marki zestawiane “dobrze” zyskują tzw. social proof – czyli są lubiane i polecane. A inne zyskują miano “niegrających” chyba nie muszę dodawać, że “nie grają” zazwyczaj te na niższych marżach?
Jeżeli mamy ograniczony budżet – warto zawsze zainwestować np. w używane kolumny – dobre modele z lat 90-00 spokojnie długo jeszcze pograją, pozwolą nam złapać bakcyla, a jak chcemy zrobić krok wyżej – sprzedać je bez straty. W przypadku uznanych i poszukiwanych modeli często wręcz z zyskiem.
“Głębszy vintage”, czyli lata 80, 70, czy 60 wymaga już większej wiedzy, a im starszy tym lepiej będzie sprawdzał się… w muzyce z tamtych lat, a niekoniecznie w nowym repertuarze.
Jeśli boimy się używanej elektroniki – niech będzie to nowy lub prawie nowy wzmacniacz. Mając już kolumny łatwiej szukać wzmacniacza, niż odwrotnie.
8. Ustalasz budżet i idziesz do sklepu
To rozwiązanie ma sens, jeśli zależy Ci na tym, żeby kupić cokolwiek i niespecjalnie liczysz się z kasą bo nie musisz 🙂
Podobnie jak w gastronomii najlepszy sprzęt to nie ten w najbardziej znanych restauracjach, ani w tych na starówce w drogiej knajpie, tak jak na rybkę nie jedzie się nad morze żeby zjeść mrożonkę za 100zł.
Idziesz za tłumem, będziesz jadł jak tłum.
Szukaj pasjonatów, tam gdzie jest mniej i prościej – tam zazwyczaj jest pomysł, wiedza i pasja.
9. Zaczynasz czytać recenzje
O ile już coś świata audio liznąłeś, to prawdopodobnie umiesz wychwycić ukryte przekazy. Jeśli nie… recenzja poszczególnych urządzeń da Ci takie wyobrażenie na ich temat jak Panu Waldkowi spod sklepu recenzja drogich win z informacjami o garbnikach nutach, owocowych, miejscu dojrzewania etc.
Jeśli takie informacje jak mikrodynamika, barwa, faktura, średnica, alikwoty, etc. nie mówią Ci za wiele… to recenzja też niewiele Ci powie.
Podobnie jak analiza parametrów technicznych. Nie znam nikogo, kto patrząc na moc, impedancję, czy pasmo przenoszenia złożyłby dobry system audio – czy domowy, czy audiofilski…
Audio jest jak kuchnia – albo wiesz z czym łączyć dane składniki i jak je przyprawiasz, albo nie… Metaforycznie mówiąc – możesz kupić najdroższą wołowinę świata i przyprawić ją nieświadomie vegetą. Jeśli całe życie jadłeś schabowe, to nie docenisz małych dań z restauracji z gwiazdką Michellin i nie potrzebujesz tej oprawy.
Pewne rzeczy w Audio przychodzą z czasem i warto się nad tym Hobby nieco bardziej pochylić, bo potrafi na dłuższą metę odwdzięczyć się niesamowitymi doznaniami.