Ten post nie tyle ma dać gotowe odpowiedzi, co obraz sytuacji. Audio to hobby, które z biegiem lat może pochłonąć równowartość dobrego samochodu. Czy musi? Nie musi.
Czy warto w nie wejść?
Oj tak!
Cóż, najważniejsze to mieć świadomość, że branżę audio dotknęło to samo, co właściwie każdą inną – duży wzrost ceny komponentów po COVID, inflacja, duża konkurencja rynkowa – w wyniku czego… od lat obserwujemy spadek jakości.
Na wysokie ceny wpływa:
- duża konkurencja (producencie sprzedają jednostkowo, więc muszą narzucać wyższe marże, aby utrzymać rentowność)
- wzrost ceny komponentów
- przekonanie konsumentów, że droższe = lepsze
- brak jakiejkolwiek standaryzacji
- polityka rabatowa = zawyżone ceny wyjściowe
- zakupy oczami – kupujemy ładną obudowę, na której skupia się wielu producentów, a nie wnętrze, które odpowiada za dźwięk.
Postęp technologiczny, owszem jest… ale najwyższej jakości dźwięk gwarantują nadal najstarsze nośniki jak Winyl, czy Magnetofon Szpulowy, czy wzmacniacze lampowe – a więc wynalazki mające grubo ponad 50lat.
Więcej na temat źródła pisałem tutaj: Jakie źródło? Winyl, CD, Streamer, a może szpula?
Dlatego też jak nigdy dotąd opłacalny jest zakup stereo używanego lub vintage. Niezależnie, czy zdecydujemy się na winyl i lampę, czy wzmacniacz tranzystorowy i streamer. Rozsądnie dobrany sprzęt używany z lat 90, czy 00 może być 4-5-6x tańszy oferując bardzo zbliżoną jakość.
Wysoka bariera wejścia powoduje więc, że Audio staje się hobby bardzo elitarnym, na które pozwolić może sobie niewielu. Skoro nowy system za 100-200tys brzmi często na poziomie tego z ubiegłych lat za 30tys zł.
Producenci co chwilę wypuszczają nowe modele, do gry weszli także Chińczycy – niestety ze względu na bardzo wysokie ceny komponentów – nawet obniżając koszty produkcji ciężko dogonić ten dźwięk sprzed lat.
Jesteśmy kuszeni wygodą – jak bluetooth, małym rozmiarem głośników, czy wysoką mocą wzmacniaczy. Niestety to zazwyczaj kompromis, który pozbawia muzyki jej esencji – naturalności, barwy, organiczności, przekazu emocjonalnego.
Finalnie więc wiele relatywnie drogich systemów na dłuższą metę sprawia niewiele więcej frajdy niż soundbar, czy multiroom.
Jako, że w sklepach dominuje głównie taki sprzęt – nowe osoby – nie mając porównania decydują się na takie urządzenia i mało kto wchodzi w to hobby głębiej. A jak wchodzi to prosto w DIY, albo błądzi latami jak ja, czy Jacek zniechęcając się do dalszej zabawy.
Dobre wieści
Są jednak takie, że nowego sprzętu dobrej klasy robi się sporo – np. w manufakturach. Nie wszystkich, ale są takie.
Rynek wtórny regularnie nie był nigdy tak bogaty jak dziś. Właściwie wszystkie urządzenia, które powstały są ze sobą kompatybilne.
Dysponując pomocą kogoś zorientowanego można czasami wręcz przebierać w świetnych urządzeniach.
Dlatego też powstał: https://audio-architect.eu, jeżeli chcesz odkryć swoją muzykę na nowo – zapraszam.
Współczesny Hi-End
A więc marki jak DCS, Kharma, Magico, BAT, czy wyższe modele marek klasycznych – Spendor, ATC, PMC, to już koszty kilkudziesięciu lub ponad 100 000zł
Jeżeli dysponujemy takim budżetem – bawić możemy się na bardzo poważnie i przebierać w ciekawych designach, czy wymyślnych współczesnych przetwornikach.
Przyjemniejsze – bardziej ciepłe, analogowe granie warto wówczas zostawić np. do sypialni 🙂