Powoli zaczynam się czuć w tych clickbaitowych nagłówkach 🙂
Moda na sukces odcinek 322: jak poznałem Krzyśka
Krzyśka poznałem przez Pawła, a Pawła przez jego Klipsch Forte – odezwał się do mnie kiedyś przez audiostereo – w czasach, kiedy jeszcze działo się tam sporo okazjonalnie coś wartościowego. Doradziłem mu do nich Haiku Sensei 300B, który gra z nimi synergicznie.
Sensei oczywiście zagrał w tym secie znacznie lepiej od wielkiego chińskiego Yaqina 845 po modyfikacjach.
Potem Paweł szukał DACa, a że jak większość audiofili lubi kombinować to wynalazł DAC Krzyśka na Allegro.
Wówczas grał na Musician Pegasus R2R z Bluesoundem. Testował Lumina T2, Reimyo DAP-999EX, czy mojego Merasona Frerota.
Paweł zadzwonił, żebym rzucił uchem na tego DAC’a i tak pojechaliśmy do Krzyśka – do Wołowa.
3 słowa o konstruktorze
Krzysiek jest gościem mega poukładanym. Z podejściem inżynieryjnym – którego nie jestem fanem, bo sprzęt oceniam głównie uchem. Natomiast okazało się, że zrezygnował w swoich urządzeniach z kilku poprawnych inżynieryjnie rozwiązań na rzecz „brudniejszych” – szczególnie w zasilaniu. Uśmiechnąłem się pod nosem, bo mam podobny stosunek do tego typu rozwiązań – świetnie wyglądają w parametrach, ale są kiepskie dla ucha i muzyki.
Krzysiek na co dzień gra na Vintage Accuphase, jego system to nie do końca moja bajka – wolę neutralniej i więcej wyrafinowania – ale ja jestem zboczonym lampiarzem, a tutaj mówimy o jego DAC i jego ewentualnej użyteczności – dla Waszych systemów.
Natomiast warto wiedzieć, że Krzysiek bawi się dobre parę lat, buduje dla siebie kolumny – odgrody, które miałem okazję słuchać… No i w cenie, w jakiej je sprzedał uważam, że są mega gratką. Zwrotnice dostarcza Piotr Machnik – autor ekstremalnych, customowych rozwiązań znany dość dobrze w kuluarch.
U Krzyśka często gra magnetofon szpulowy – właściwie referencyjne źródło, więc umówmy się – miał dobry punkt odniesienia do strojenia. Taki, o której większość producentów współczesnych DAC nie ma pojęcia.
O DAC KMAudio
Krzysiek słucha dość dużo cięższej muzyki. Nie dziwię mu się, że zaczął sam szukać customowych rozwiązań, bo do takiego repertuaru nadaje się mało który współcześnie produkowany DAC.
Jego przetworniki bazują na starych kościach jak PCM63, czy AD1865. A jego produkty to więc rezultaty wielu testów – w jego pracowni są więc wręcz kuwety różnych komponentów, które przetestował w swoich urządzeniach.
Dlaczego to ważne? Pisałem tutaj: DIY i tutaj: Jak poznać dobry sprzęt.
Przetwornik Krzyśka wygrał dla Pawła w stosunku cena/ jakość ze wspomnianym Luminem T2, używanym Reimyo (cena nowego 15 lat temu ok 50 000zł), Musician Pegasus R2R, czy chińskim streamerem Gustard R26.
W innym systemie zastąpił np. Rocknę Wavedream (obecnie 50 000zł) – jeśli chodzi o przetworniki bardziej rozpoznawalne i krzyczące ceną. Mam nadzieję, że jej były posiadacz zostawi tutaj komentarz dla potomności.
Brzmienie KMAudio DAC
Jak więc gra ten DAC, czy faktycznie jest tak dobry?
Ja nie lubię stwierdzeń lepszy i najlepszy, chociaż zdarza mi się ich używać, bo niektóre urządzenia są wyjątkowo dobre i uniwersalne – choć nie dla każdego.
Przede wszystkim przetwornik Krzyśka gra kompatybilnie z nowymi systemami – nie śrubuje tego co jest we współczesnych urządzeniach i tak dużo.
Dodaje brzmieniu esencjonalności, dociążenia. Z moim transportem SoTM Ultra miał wręcz spektakularną głębię planów. W kwestii szerokości sceny można znaleźć lepsze urządzenia, w kwestii ataku, czy szeroko pojętej precyzji.
Tylko zazwyczaj te urządzenia zaburzają już balans i tracą na wybrzmieniach, gładkości i odbiór jest nienaturalny, męczący. Zamiast relaksować niezdrowo pobudza.
Słuchałem KMAudio obok Merasona, Remiyo, Lumina, Musicana. Wcześniej miałem takie przetworniki jak Lampizator Amber3 (ok 25 000zł?), Sonic Frontiers SFD2 (ok 8000zł na rynku wtórnym). Ideon Ayazi Mk2 (bardzo udany Grek – jedyny DAC na sabre, który faktycznie mi się spodobał ok 10 000zł), Chord Qutest, Audio GD Master 11, Lumin D2, chiński XiangScheng DAC 05, DAC Ayon (modelu nie pamiętam – nowy ok 15 000zl), słuchałem także systemów opartego od DAC DCS, czy Muzg, Gustard R26, vintagowe Parasoundy, Audio Note DAC1, Denafrips, Auralic Aries S1, Linn Akurate DS.
No i mogę powiedzieć jedno.
DAC Krzyśka – szczególnie te na kościach PCM63 i AD1865 – jeżeli szukacie głębi (tu jest wręcz spektakularny), muzykalności, barwy. Szeroko pojętego analogowego grania. Dodania trochę muzyki do muzyki. Wydłużenia odsłuchu… powinien być Waszym wyborem do odsłuchu.
Nie w każdym systemie wyprze DCSa, Rocknę, Reimyo, czy Muzga (to kompletnie inna szkoła grania), ale skoro już zdarzało mu się to zrobić to dlaczego nie spróbować?
Nie sprawdzi się u każdego, ale połączony z dobrym transportem (u mnie SOtM Ultra) może Wam zaoszczędzić kilkadziesiąt tys. zł.
Zamiast wspierać Chińczyków – dajcie szansę „swoim”.
Moje doświadczenia z DAC-ami to droga przez męki podobnie jak i z całym obecnie posiadanym systemem audio (kwestia wydanych pieniędzy). Droga ta jednak dała mi własne bezcenne doświadczenia i pogląd na ogólnoświatowy audiofilizm. Doświadczenia te dość brutalnie obnażały ile prawdy jest w producenckich opisach i licznych spec testach. Jedyny słuszny test jeśli chodzi o audio może się odbyć tylko i wyłącznie na własnym gruncie, we własnym pomieszczeniu i na własnym systemie oraz co najważniejsze na własne uszy i zmysły. Tak było ze wspomnianymi Dac-ami, po pierwsze nie rozumiałem początkowo ich znaczenia w systemie, a następnie zaczęło się kupowanie i sprzedawanie i kupowanie kolejnych itd. IFI Zen, SMSL D400EX, SMSL VMV D2R – grały coraz lepiej i sądziłem nawet, że wybitnie, dopóki zupełnie przypadkiem jak to często w życiu bywa wpadłem na Krzyśka i jego KMAudio Dac. Ziemia się rozstąpiła 🙂 Aktualnie gram na 20bitowym 1862 i mogę śmiało powiedzieć, że to najlepiej wydane pieniądze, a granie jest wybitne pełne smaków i niesłyszalnych wcześniej niuansów muzycznych. Od chwili zakupu tego DAC-a zaczęło się u mnie słuchanie muzyki, a wszystko za wreszcie rozsądne pieniądze. Dźwięk wystrzelił w każdym możliwym aspekcie i radość słuchania również. Zdecydowanie polecam produkty Krzysztofa, bo nie zawierają słów, czy reklamy tylko prawdę popartą doświadczeniem i zdrowym rozsądkiem.