Solid Core Audio Speaker no.1 – kable głośnikowe do lampy

Jako, że kable niestety na pewnym poziomie muszą też być nie byle jakie… to dziś parę słów o kablach, które są spoko.

Wychodzę z założenia, że dobrze dobrany set kolumny-źródło-wzmacniacz nie wymaga okablowania za kilkanaście tys zł… ale też nie ma się co czarować – na pewnym poziomie granie kabli wychodzi chcąc nie chcąc.

O Solid Corach trochę zapomniałem, mimo że swego czasu miałem z nimi bardzo dobre doświadczenia i myślę ze co najmniej kilkunastu osobom polecałem te przewody – m.in do Snelli. Co ciekawe okazało się, że właściciel również Snelle zna, używa i nawet stroił swoje kabelki na tych wybitnie zestrojonych kolumnach.

Solid Core Audio No1

Polscy producenci mają na rynku audio ciężko, bo większość nowych w audio woli kupić przysłowiowego łajerłorda po rabacie – bo się potem sprzeda.

Nie będę robił referatu jak te przewody grają, bo dużo bardziej jarają mnie kolumny, wzmacniacze i źródła – są znacznie istotniejsze i po prostu szkoda mi czasu.

O Solid Core przypomniał mi właściwie Jacek, bo nagle okazało się, że to co ma nie wystarcza, a kable DIY robione przez Kamila robią dużą różnicę na plus… ale są za krótkie.

Na pytanie: „poleć coś” w pierwszej chwili nieco zdębiałem, ale po chwili przyszło mi na myśl skierować go na tą manufakturę.

Bardzo szybko zdecydował się na zakup, a i ja przy okazji współpracy z Rafałem (wpis pewnie wkrótce, działamy z pięknymi Fyne Audio Classic XII w wyjątkowo trudnym salonie w ramach http://audio-architect.eu) poprosiłem właściciela o wysłanie głośnikowych i zasilających na testy.

Jak grają Solid Core Audio

Ze swojej strony mogę polecić na pewno głośnikowce, które są… neutralne – po prostu nie psują, zapewniają czytelny sygnał bez wyostrzeń, buły na basie, czy zmuleń.

Najlepiej chyba opisuje je sam producent:

Jak ktoś ma jasne i ostre kable to wydają się ciemne, jak ktoś ma ciemne kable to wydają się jasne. Wg mnie są po prostu neutralne.

I ja dokładnie tak je odebrałem – uważam więc że super taki kabelek mieć – mamy wówczas „czyste sumienie” i święty spokój – super sprawdza się to robiąc set od nowa – eliminujemy zmienną w postaci kiepskiego przewodu – te najgorsze (których cała masa, bo jest w tym biznes) wyostrzają, zmulają i bywają hamulcem ręcznym dobrych systemów.

Solid Core Audio Speaker no.1 – moja opinia

Od siebie mogę dodać, że kabelki te miałem u siebie będąc wówczas posiadaczem Vermouth Red Velvet (obecnie prawie 5000), Vermouth Black Pearl (8400), topowych Tellurium Black (wówczas ok 12 000) i bez 2 zdań grały fajniej od Tellurium (wrażenie mgiełki, lekkiego przytłumienia).

Oba Vermouthy sprzedałem, bo wolałem sobie kupić 5ty wzmacniacz i właściwie to w ogóle nie żałuję 🙂

Względem powyższych Solid jest… neutralniejszy. Black Pearl był dla mnie za ciepły (po dziś dzień gra chyba z Klipsch Forte 4), Red Velvet miał jakby więcej kopa na dole… Cholera jednak próbuję „opisywać” brzmienie kabli… pora spać.

W każdym razie jeśli szukacie referencji – a neutralność to zawsze najlepszy punkt wyjścia to te przewody polecam.

Szczególnie, że kontakt zawsze jest dobry, wysyłka na testy bezproblemowa. Zresztą jeśli tutaj bywacie, to pewnie o tych kablach coś już wiecie bo to raczej undergroundzik.

W sklepie nie znajdziecie – nie opłaca się ich sprzedawać i usłyszycie co najwyżej „mieliśmy, ale te i te są lepsze” – radzę sprawdzić na własne ucho.

Solid Core Audio Speaker No.1

Plusem Solid Core jest sprzedaż bez pośredników, stąd kabel za 2400zł jest w stanie konkurować z przewodami „markowymi” z okolicy 5000-10000zł. Oczywiście znajdą się pewnie lepsze i bardziej komuś tam pasujące – nie mówię że nie.

Mówię jedynie, że to bezpieczna przystań.

Na hasło wieczor z analogiem możecie dostać jakiś rabaton i wypożyczyć. Polecam bo dobre, uczciwie wycenione i Polskie 🙂

Total
0
Shares
Comments 1
  1. Zgadzam się w 100 % z autorem w sprawie kabla solid core. Oczywiście tu też bywa lepiej, lub gorzej, bo najtańszy kabel do instalacji elektrycznej który możemy znaleźć pod tynkiem budynków pochodzących z zeszłego wieku to też miedź solid core, jednak do systemów audio nie poleciałbym experymentow z tym typem.
    Skoro właściciel tak bardzo lubi snelle, a przy okazji jest wielkim wielbicielem solid core, to nie pozostaje nic innego, o ile jeszcze tego nie zrobił, wymienić orginalne okablowanie w Snellach z miedzianej plecionki, właśnie na solid core. Wiem, wiem że nie można grzebać w Snellach, bo cewki, kondy dobierane były z wielką starannością i jakiekolwiek zmiany mogą jedynie popsuć tak udane głośniki. Kabel to nie cewka i nie kondensator i zawsze można powrócić do tego oryginalnego.
    Ja tak właśnie zrobiłem ze swoimi E3. Ze względu na to że artykuł dotyczy innego kabla, nie powiem na jaki, poza tym że to sktytnie ukrywany przez producenta stop, miedzi, srebra i złota dobrany jego zdaniem w odpowiednich proporcjach, które są wynikiem lat doświadczeń (to on tak twierdzi)
    Co do single core dobrej jakości, to tak jak wspomniałeś. Nic nie wystaje, nic nie powinno być większe, lub mniejsze, powinno byc neutralne, naturalne, takie rodowodowo studyjne.
    W tych kablach zazwyczaj odnajduje się spokój, umiar, nie znaczy i absolutnie nie powinno to oznaczać brak energii czy dynamiki, okrojonych pasm.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zapisz się do newslettera
otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach