Kolumny Vintage Tannoy : Poradnik

O kolumnach marki Tannoy na WzA mogliście przeczytać już kilkukrotnie – zarówno we wpisie: Tannoy LGM – jak zostałem audiofilem, czy przy okazji Tannoy Glenair.

W ubiegłym tygodniu odszedł na tamten świat Lutek – sympatyczny audiofil z Krzyża Wielkopolskiego, który przez wiele lat był aktywnym ambasadorem tych wyjątkowych kolumn w świecie polskich audiofili i melomanów.

Pomyślałem więc, że to okoliczność, aby usiąść wreszcie do wpisu, który mam w głowie od kilku miesięcy i zostawić dla potomnych ślad. Jego wiedza i aktywność na forum były jednym z głównych powodów, dla których zainteresowałem się mocniej tą marką.

Vintage Tannoy

Vintage Tannoy są cenione właściwie na całym świecie. Nie bez powodu wobec obecnej mody na vintage najbardziej kultowe serie są odświeżane.

Tannoy Monitor Gold/LSU/Lancaster

To przede wszystkim seria oparta o przetworniki na słynącym z muzykalności i płynności magnesie Alnico: Monitor Gold, których historia sięga lat 60. Dzisiaj często dostępne same przetworniki, na których budowane są autorskie konstrukcje.

Tannoy Monitor Gold : magnes Alnico, sztywne zawieszenie tekstylne


Kolumn na tych przetwornikach słuchałem kilkukrotnie – mi zawsze bliżej było do Ferrytu, nie znam ich na tyle dobrze by się wymądrzać.

Są tak stare, że nawet ja się bałem je kupić, a ich wygląd w stanie oryginalnym nigdy mnie jakoś nie porywał tak jak późniejszych serii.

Niemniej – przez starą gwardię cenione są właściwie najbardziej.

Monitor Gold został zastąpiony przez przetwornik HPD (ostatnio reaktywowany Eaton (10cali), Cheviot (12cali), Berkeley, Arden (15cali)

Z tymi przetwornikami trzeba ostrożnie: ma to już blisko 50 na karku. Stan bywa różny, wycen się nie podejmę – bywają poniżej 10k, bywają powyżej – za dobry egzemplarz 12 / 15 cali ze zwrotnicami i obudową można spokojnie zapłacić 15-20k

Tannoy HPD: Cheviot, Berkeley, Arden, Eaton

HPD brzmi oczywiście inaczej – choćby ze względu na piankowe, bardziej miękkie i luźne zawieszenie – skutkuje to nieco luźniejszym basem, ale bardzo dobrą barwą i umiejętnością oddania wszystkich mikrodgrań w muzyce. Wyjątkiem jest tutaj Eaton – zawieszenie gumowe i znacznie zwinniejszy bas.

żeby wiec utrzymać waszą uwagę posiłkuję się zdjęciem z katalogu… 🙂 Gwarantuję, że live wyglądają znacznie bardziej sexy.

Ardeny, Chevioty i Eatony produkowane były głównie w latach 70, jest ich jednak na rynku nadal relatywnie sporo – chociaż w bardzo różnym stanie.

Chevioty w świetnym stanie spokojnie są warte 10 000zł, a brzmieniowo – jeśli lubicie ten sound spokojnie 2x tyle. Berkeley zazwyczaj są 10-20% droższe i ta sama zasada Arden względem Berkeley.

Będą egzemplarze dużo tańsze – warto się im dobrze przyjrzeć. Niektórzy ich nie oszczędzali.

Dla mnie osobiście to absolutne ikony designu tych lat – kapitalnie pasujące do dzisiejszych pomieszczeń – mają przepięknie dopasowane maskownice.

Niestety nie odnalazłem żadnego ze zdjęć, które im robiłem – wówczas jeszcze nie wpadłem na pomysł, aby fotografować sprzęt foto z takim zaangażowaniem jak dziś.

Dzisiaj seria ta doczekała się reaktywacji – oczywiście dla wyznawców starego grania reaktywacji/profanacji, natomiast nadal gra to DOBRZE, natomiast już nie w takim romantycznym stylu jak oryginały.

Tannoy Cheviot z obecnej produkcji

Jeśli chodzi o design to właściwie jeśli weźmiemy zdjęcie w maskownicy – niewiele się zmieniło. Sam przetwornik, zawieszenie są już kompletnie inne.

Tannoy Super Red Monitor (SRM) i Super Gold Monitor (SGM)

No tak, nazwy zbyt mocno się nie różnią i można się poplątać, jednak na zdjęciu będzie nam się łatwiej zorientować.

Tannoy SRM 15 adele
Tannoy Super Red Monitor 15X i Adelka.

Seria SRM to już magnes ferrytowy – dokładnie taki jak preferował bardzo długo Lutek i na którym zbudował swoje DIY Tannoye.

To granie nieco bardziej zbliżone do współczesnego – magnes szybszy od alnico i bardzo sztywne zawieszenie gwarantuje po prostu spektakularnie: wyraziste, dynamiczne, obcene i prawdziwe granie.

Aż do bólu – podanie im gorszej realizacji i delikatny błąd w systemie to właściwie gwarancja krwi z uszu 😉

W tej serii mamy zarówno małe monitory LRM, które można sobie postawić na taborecie/standzie, SRM12x i SRM15x. Wszystkie wyglądają właściwie tak samo – różnią się jedynie rozmiarem i proporcjami.

SRM12x kupiłem kiedyś w Belgii i własnoręcznie szlifowałem, po czym poddałem się i oddałem do Pana co się na tym zna, żeby położył lakier.

Generalnie przetworniki również przeszły renowacje – piasowanie skorodowanych elementów itd. Dobry rok to trwało, ale zdaje się, że kogoś od dłuższego czasu już cieszą.

Jeżeli pamięć mnie nie myli – produkowane były do drugiej połowy lat 80 i zostały zastąpione przez Tannoy LGM i SGM.

Tannoy SGM12x
Moje SRMy już po renowacji

Tannoy Super Gold Monitor / SGM

Względem starszych LRM/SRM zmieniono lekko zwrotnice – co nadało im jeszcze bardziej detalicznego, wyrazistego i konturowego sznytu.

Tannoy LGM / Little gold monitor vintage
Tannoy Little Gold Monitor- w nowym fornirze.

Przeglądając zdjęcia trafiłem jeszcze na takie SGMy, o których totalnie zapomniałem, że miałem… Nieco gorsze na niskim poziomie głośności od LGM, grające na mniejszą skalę, ale więcej mające bardziej objętościowy bas i nieco szybsze.

Tannoy SGM - super gold monitor gold monitor vintage
Tannoy Super Gold Monitor / SGM10b

Seria ta została reaktywowana obecnie i sądząc po odsłuchu u Piotra w Gańsku (pozdrowienia) i AVS – Tannoy nadal ma się nieźle.

To mniej wyczynowa kolumna niż SGM/LGM, mniej pokazująca, ale nieco bardziej do słuchania muzyki.

Ceny za dobrze zachowaną serię SGM/LGM zaczynają się zazwyczaj od 10 000zł w górę. Najdroższe i najrzadsze są oczywiście 15 calowe – tutaj mowa o 20-30 000zł.

Współczesny Tannoy SGM

Vintage Tannoy: Brzmienie

No dobra, jak grają więc te słynna Tannoye i czy warto kupić sobie takie w 2025 i w 2030?

Tannoy to kolumna adresowana wg mnie do bardzo specyficznego grona. Ich design wielu po prostu nie spodoba się… i kropka. Jakby nie grały to ich szerokość spowoduje, że wypadną z orbity zainteresowań.

Ich brzmienie też jest bardzo specyficzne.

Skala, namacalność, obecność, naturalność, ekspresja, spójność. To jest zawsze top – niezależnie od roku, który będziemy mieli.

Tannoy to granie otwarte, przestrzenne, z podkreślonym przełomem górnej średnicy – seria SRM/LRM oraz LGM/SGM to chyba najlepsze głośniki do cichych odsłuchów jakie spotkałem.

Reprodukcja wokali na Tannoy to zawsze był i będzie światowy top – bez względu na budżet.

Reprodukcja instrumentów akustycznych – także.

To granie jednak zahaczające mocno o studyjny sznyt – stare realizacje i dobre realizacje kochają się z Tannoy – te gorsze – brzmią okropnie.

Jak nie słuchacie saksofonu tenorowego, wiolonczeli, Nory Jones – to zaczniecie bo na plecach są ciary.

Jak słuchacie młócki, i kiepsko zrobionej muzy – albo przestaniecie, albo wywalicie Tannoye za okno – chyba, że macie tendencje SADOMASO.

Ewentualnie można spróbować je zabić skrajnie ciemną elektroniką i cieszyć się skalą i namacalnością – tracąc detal i przestrzeń – jednak w takim zastosowaniu – kompletnie nie mają sensu.

Mankamenty:

Szybkość – mimo, że bas jest szybki, to porównując je z AA Rhea, Mini Utopiami, czy wieloma innymi współczesnymi przetwornikami – pewne rzeczy są dla Tannoy nieosiągalne.

Tannoy nie zadławi się specjalnie na muzyce akustycznej, ale będą numery, gdzie będzie czuć, że można by jakby… no żwawiej.

Szczególnie jak ktoś jest osłuchany z wyczynowymi, współczesnymi kolumnami. Szczególnie seria HPD na basie jest dość misiowata. Można to kompensować czymś bardzo mocnym – ale zyskujemy niewiele, a tracimy masę detali w średnicy i na barwie.

TO NIE JEST CIEPŁE GRANIE (obiektywnie to cecha, nie mankament, ale jak ktoś szuka vintage, żeby mieć mulenie i kocyk – to nie ten kierunek… no może poza serią Monitor Gold – szczególnie z fabryczną ceratą/maskownicą)

HPD ma taką vintagową mgiełkę, ale jeśli szukacie grania w starym stylu to bliżej będzie starym KEF, B&W, czy Celestionom. Tam jest więcej mięcha, Tannoy gra powiedziałbym równo / jasno.

Podsumowanie

Właściwie o Tannoy mógłbym napisać z 10 postów i kilkanaście historii. A może nawet osobnego bloga… 🙂 Nie liznęliśmy jeszcze serii Prestige – Turnberry, Kensingtonów, Canterbury, czy topowych Westminsterów, a już post wydaje się mocno długi.

Dźwięk i design Tannoy to jedno. Kolumny tej marki to wejście w bardzo specyficzną niszę i grono. Dzięki Tannoy poznałem dziesiątki audiofili – również za granicą.

Słuchałem w różnych systemach i zawsze ten dźwięk ma w sobie to coś.

Nie ma Tannoya idealnego, każdy jest nieco inny – z większymi wadami w jednym miejscu i zaletami w drugim.

Jeśli chcecie zaś coś współczesnego – co gra w podobnym sznycie to dobrym kierunkiem będą np. Fyne Audio z serii Classic, np. takie jak Pana Rafała:

Ja oczywiście preferuję je z lampami. Lubią się z konstrukcjami typu PushPull – o nieco grubszej kresce. Jak ktoś umie się już w audio bawić – połączy je zapewne i z Single Endem, ale tutaj będzie już bardzo surowo / szczupło – zazwyczaj.

Świadomie dobrany set może jednak zrobić totalne wow.

Tradycyjnie zapraszam też do siebie: https://audio-architect.eu

Total
0
Shares
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Zapisz się do newslettera
otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach