Na tego Audio Nota polowałem latami, zazwyczaj jednak gdy pojawiał się na rynku w dobrych pieniądzach po prostu nie miałem budżetu. Ciężko znaleźć na jego temat jakiekolwiek negatywne opinie. Martwiło mnie początkowo tylko 10W bo obawiałem się jak poradzi sobie z moimi ówczesnymi kolumnami, ale do tego dojdziemy później.
A klasa, EL84 – chyba najbardziej muzykalne lampy jakie znam, topologia SE – i okazuje się, że tak jak w życiu – im prościej tym lepiej.
Oto występuje w wersji Line i Phono MM. Wzmaczniacz gramofonowy jest bardzo dobry. Nie rewelacyjny, ale lepszy od większości urządzeń na rynku w cenie 3-4K PLN.
W połączeniu z SUT możemy używać też wkładek MC i wówczas nawet z budżetem 5-6K na rynku wtórnym może być trudno przebić to połączenie.
Audio Note OTO: Brzmienie
Oto oczywiście nie jest wzmacniaczem idealnym. 10W teoretycznie ogranicza dość mocno dobór głośników, nie jest też najbardziej przejrzystym i precyzyjnym urządzeniem jakie znam…
Tylko co z tego, skoro to niezywkle muzykalny wzmacniacz.
Po pierwsze z mega werwą do grania, z fajnym sprężystym basem, Po drugie z bardzo przyjemną pełną barwą w średnicy. Po trzecie jest otwarty, gra przestrzennie, ale nie efekciarsko, jest nieco ocieplony, ale nie zlany.
Własciwie od pierwszych chwil strasznie się z nim polubiłem, mimo że wcześniej w moim domu gościły triody 845, 805, 300B, 211, czy diabełki w Single Ended, a więc konstrukcje zdecydowanie bardziej poważane w światku audiofilskim.
Średnica ma na wokalach i instrumentach bardzo dużo tego wyrafinowania, malśnięc, smaczków co wspomniane triody, ale nie gra rachitycznie, chudo, lekko. Jest pełna, mięsista, ale jednocześnie naturalna i przyjemna dla ucha.
Kontrabas chodzi jak sprężynka, talerze świetnie słychać, przestrzeń jest dobra. Wokale kapitalne – damskie mają blask i życie, a męskie powagę, chrypę i masę.
Zestawienia
Audio Note grał u mnie z bardzo różnymi kolumnami. KEF Reference 205, Audio Phase Cannabis, Cabasse Sampan 311-M13, Spendor S100, JMLab Spectral 913.1, Snell E2, Living Voice IBX R2, Tannoy LGM i pewnie jeszcze z jakimiś innymi, o których w tej chwili nie pamiętam.
Dla fanów odsłuchów z YT linkuję kilka filmików z tychże zestawień, a dla sceptyków krótkie opisy tych setów.
AN OTO + Tannoy SGM10b
AN OTO + Cabasse Sampan 311-M13
AN OTO + Spendor S100
AN OTO + Living Voice IBX-R2
AN Oto + Snell E2
Audio Note OTO + Audio Phase Cannabis
Oto w każdym z zestawień wypadało przynajmniej bardzo dobrze. Nawet z prądożernymi KEFami. Po prostu z niektórymi kolumnami grało dobrze cicho, a z niektórymi szerszym zakresie potencjometru.
Dlatego w połączeniu z Tannoy, Cannabisami, Cabassami, Living Voice czy Snell, a więc kolumnami o sporej efektywności i przyjaznej impedancji można mówić o naprawdę bardzo dużej synergii. Szczególnie zestawienie ze Snellami brzmiało zjawiskowo – barwa, energia i emocje aż biły z tego zestawienia.
Audio Note OTO – moja opinia
Jedynym “mankamentem” Oto jest moc. Jest jej dośc dużo by grac bardziej żwawo niż nie jeden 30W lampowiec, ale nie dość dużo, żeby wypełnić dźwiękiem większe pomieszczenia, czy napędzić i trzymać za lejce trudniejsze impedancyjnie kolumny na normalnym poziomie głośności.
Poza tym jest tak dobry, tak muzykalny, że trafiając na niego za szybko może nam sie wydawać, że jeszcze bardzo wiele przed nami, skoro tak tani, podstawowy model z 10W TAK gra. Wystarczy kupić triodę SET, albo coś mocniejszego i będzie lepiej…
…otóż nie. Triody grają szczuplej, mają więcej konturu i cienkiej kreski, ale żadna nie ma aż tak przyjemnej dla ucha słodkiej barwy.
Mało która poza większymi lampami jak 211/845 ma tak fajny basik. A już na pewno żadna w SE – przynajmniej z tych, które znam nie ma tyle fajnego mięska w średnicy i takiej fajnej dynamiki połączonej z niezłą masą. Nie są wreszcie tak przyjazne dla płyt i wszelakich gatunków muzyki. Jest kapitalny przy cichym odsłuchu, a stworzony do słuchania na średnim/normalnym poziomie głośności. Im głośniej – tym gorzej i większe zniekształcenia.
Nie mam jednak wątpliwości, że za takie pieniądze – czyli 7-12k na rynku wtórnym (w zależności od wersji Line/Phono, czy końcówka P1) trudno znaleźć coś równie uniwersalnie i ‘lampowo’ grającego.
Do tego warto nadmienić, że ten model występuje w postaci końcówki mocy P1, a także wersji Signature z wyższej klasy komponentami, tam już robi się drożej, ale nadal warto bo brzmienie jest jeszcze lepsze.
Uważam, że każdy fan lampowego brzmienia powinien kiedyś OTO/P1 spróbować. Może nie wywróci świata do góry nogami, ale przypomni na pewno o co chodzi w tej zabawie – o muzyce i rozrywce.
na tak
- muzykalny
- barwny
- żywy
- dynamiczny
- znakomite wokale
- bardzo uniwersalny
- bardzo dobre phono
na nie
- poza mocą ciężko się przyczepić do czegokolwiek